Wpływ spieszczeń na rozwój mowy dziecka
Każdy człowiek posiada odmienny sposób wypowiadania się co zależy od wielu czynników. Największy wpływ na rozwój mowy ma otoczenie, w którym wychowuje się dziecko. Dlatego dziecko mówi językiem grupy etnicznej, w której żyje i posługuje się kodem językowym oraz regułami jego używania, które funkcjonują w rodzinie. W każdej grupie pojawia się inny styl i odmiana języka, cechująca tylko tą grupę, a jest to tempo wypowiedzi, częste zadawanie pytań, pojawiające się nietypowe określenia i słownictwo, czy redukcje spółgłosek.
Rodzice i bliscy w relacjach z dziećmi także posługują się osobliwą odmianą języka, nazywaną językiem nianiek. Jest to zazwyczaj seplenienie, tiutianie, piszczenie, nadużywanie zdrobnień, zmiękczeń i spieszczeń, co służy wyrażeniu ekspresji emocjonalnej np. Jaka ślićna cinka! Ale psystojniacek! Gdzie maś oćko? itp.
W literaturze istnieją trzy stanowiska dotyczące wpływu języka nianiek na rozwój dziecka, a mianowicie:
- Pierwszy nurt dotyczy stanowiska, że używanie spieszczonej mowy prowadzi do zaburzeń, a nawet zahamowań mowy. Mówiąc do dziecka zdrobniale, czy sepleniąc powoduje się utrudnienia w zrozumieniu i przyswojeniu przez malucha poprawnej wymowy oraz może to być przyczyną wadliwego realizowania głosek przy prawidłowo zbudowanym aparacie artykulacyjnym.
- Drugi nurt dotyczy stanowiska, że posługiwanie się spieczonym językiem ułatwia dziecku przyswajanie mowy. Mówiąc do dziecka w zmieniony sposób wtóruje się dziecku i wspomaga się go w gaworzeniu.
- Trzeci nurt stanowi kompromis pomiędzy powyższymi stanowiskami. Uważa on, że pewne cechy języka, które używa się w relacjach z małym dzieckiem, mogą pozytywnie wpływać na rozwój jego mowy, natomiast inne mogą ten rozwój ograniczać.
Pomimo istniejących faktów, przekonujących do używania języka nianiek, uważam, że wyrządza on duże szkody dziecku i utrudnia mu poprawną naukę mowy. Do dziecka należy zwracać się poprawną polszczyzną, gdyż w przeciwnym razie nauczy się błędnie mówić. Mowa w otoczeniu dziecka powinna być poprawna – należy mówić wolno, prosto i wyraźnie, używając jasnych, precyzyjnych i krótkich określeń, wyraźnej intonacji nacechowanej pozytywnymi emocjami (radość, ekscytacja, zaciekawienie, smutek) i wyraźnie zaznaczonym akcentem. Można stosować zdrobnienia, ale nie seplenienie!
Leon Kaczmarek uważa, że należy zaniechać używania języka nianiek, który zawiera duży ładunek uczuciowy, ale jest niepoprawny i zniekształcony. Małe dziecko obcując w środowisku, gdzie używa się ciągłych zmiękczeń, zdrobnień i spieszczeń, przyswoi je sobie jako coś normalnego, a kolejno nie będzie rozumiało poprawnych pod względem gramatycznym, zdań, natomiast nauka poprawnej mowy będzie opóźniona. Należy unikać języka spieszczeń, ponieważ utrudnia on dziecku przyswojenie prawidłowej mowy, a jeśli dziecko jej się nauczy, to ślady języka spieszczeń pozostają przez długi czas w wypowiedziach dzieci w postaci dyslalii, seplenienia, przekształcania i zastępowania głosek.
Jak wiadomo, człowiek uczy się języka poprzez interakcje z drugą osobą. Rodzice dostarczają dziecku pierwszych wzorców zachowań społecznych i pomagają w rozumieniu otaczającego świata. Aby rozwój mowy przebiegał naturalnie, należy posługiwać się językiem ogólnopolskim, wywodzącym się z najbliższego środowiska – z domu, przedszkola, szkoły. Natomiast język spieszczony daje nieprawdziwy obraz rzeczywistości, zniekształca ją. Dlatego chcąc zapewnić dziecku dobry start językowy, nie przyczyniając się do opóźnień i problemów z mową, należy dostarczać dziecku prawidłowych wzorców językowych.
Ważna uwaga: Mówiąc do dziecka, należy posługiwać się poprawną mową oraz pilnować, aby maluszek dobrze i z bliska, widział twarz osoby mówiącej. Skłoni to dziecko do obserwowania ruchu ust i mimiki twarzy, dzięki czemu od najmłodszych chwil będzie uczył się poprawnej artykulacji.
Źródło:
Z. Dysarz, Mowa dziecka a więzi uczuciowe w rodzinie.
L. Kaczmarek, Nasze dziecko uczy się mowy.
Fotografia: flickr.com – Jeremy Salmon
Jedna myśl na “Wpływ spieszczeń na rozwój mowy dziecka”